Historia maratończyka – Wojtek Radziejewski
To smutna informacja, ale w dniu dzisiejszym zmarł maratończyk – Wojtek Radziejewski. Wojtka poznałem kilka lat temu podczas spotkań Puma zBiegiemPoznania, których był stałym bywalcem. Zaskakiwał wszystkich swoją motywacją, na treningi poświęcał mnóstwo czasu, dorównując w tej kwestii dużo młodszym zawodnikom. Często było to kilkanaście godzin w tygodniu…
Zawsze pogodny, uśmiechnięty, beztroski – nie przywiązywał uwagi to takich szczegółów jak strój i pojawiał się czasami na treningach w jeansach – czym potrafił nam zawsze poprawić humor. Przeglądając jego profil na facebook’u widać, że sport to jego życie. Znalazłem tam również napisaną przez Wojtka historię początków jego biegania – która z pewnością warta jest przeczytania i zainspirowała mnie do napisania tego wpisu.
Kamil Leśniak
Poznałem Kamila kiedy miał 17 lat. Przyjeżdżał z Torunia na Grand Prix Poznania, aby startować w zawodach, a przy okazji pomagać przy ich organizacji. Skromny, nieśmiały, bardzo pracowity, zrobił na nas bardzo dobre wrażenie.
Im lepiej go poznawałem i bardziej zagłębiałem się w jego historię (dość skomplikowana sytuacja rodzinna) tym bardziej czułem się z nim związany. Z racji wieku traktowałem go jak młodszego brata, a w niektórych momentach nawet syna.
Zdecydowanie ciekawsze od historii naszej znajomości są jednak dokonania Kamila jako biegacza. Obrał sobie dość nieszablonową drogę sportowej kariery…